23.08.2012

Chorwacja. Rogoznica i Vrbnik kulinarnie.

Robi się mały mętlik, bo podsumowania podróży wrzucam tu, a pośrednie z nich zdjęcia, na Poranne Inspiracje. Wiem, że od razu widać, że tam oddaję siebie w pełni, a Makaron traktuję tylko jako notes z przepisami. Teraz wróciłam do domu. Usiadłam w swoim pokoju. Spędziłam ok. godziny na zastanawianiu się, od czego w ogóle zacząć internetowe porządki. W końcu wzięłam zapisane na pulpicie albumy z Chorwacji, wybrałam zdjęcia jedzenia, uporządkowałam i popstrykałam przywiezione skarby. Jako, że wakacje spędziłam w dwóch różnych miejscowościach, miałam okazję wzbogacić dział:

W tym roku śniadania relacjonowałam na bieżąco, jednak nie miałam okazji pokazać tego, co jadaliśmy poza porannym posiłkiem. Tak oto...
Restauracja "Sanlemo", znajdująca się w samym centrum Rogoznicy. Jedzenie świetne, przekonałam się tu do pierwszy raz przeze mnie próbowanych kalmarów. Dużym minusem był jednak bardzo długi czas oczekiwania na posiłek mimo niezbyt dużej ilości klientów.

Pizzeria "Fortuna", port w Rogoznicy. Po kalmarach postanowiłam spróbować owoców morza w towarzystwie makaronu. Połączenie dobre, chociaż jak dla mnie przydałoby się tu trochę pomidorów lub innego warzywnego dodatku. Rodzice i brat spróbowali ostrą sałatkę meksykańską i pizzę, godna polecenia.

Dzięki stałemu dostępowi do własnych kuchni, powstała m.i. sałatka z czerwoną fasolą, pierś nadziewana serem na potrawce z pomidorów i bakłażana oraz kurczak na ostro z makaronem i leczo.

W Vrbniku polecić mogę restaurację "Argentum", gdzie miałam okazję zjeść doskonałą blitvę

oraz pizzerię "Gospoja" w samym centrum starego miasteczka.

W przerwie lody, tradycyjny burek z mięsem lub po prostu cappuccino.

24 komentarze:

  1. az slinka cieknie, gdy sie na to wszystko patrzy!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. zgłodniałam od tych pyszności! ta ryba i domowa pierś świetnie wyglądają... a i uwielbiam Chorwackie lody <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach, te chorwackie klimaty... Pyszności :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś właśnie rozmawiałam z kolegą w pracy o kuchni chorwackiej. Był tam już kilka razy i bardzo zachwalał tamtejsze jedzenie. Twoje zdjęcia potwierdzają jego opowieści, bo wszystkie dania wyglądają bardzo smakowicie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Za owocami morza nie przepadam, ale wszystko wygląda apetycznie i tak wakacyjnie! Chorwacja mi się marzy i mam nadzieję, że w przyszłym roku tam zawitam, cudne miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja bym najchętniej chwyciła te kalmary z frytkami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Za to ja nigdy nie jadłam krewetek i nigdy nie mam okazji ich spróbować:D
    swoją drogą nie zaspokoiłaś mojego głodu czytania twoich relacji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam więc na poranneinspiracje.blogspot.com. Trochę więcej tam o całym wyjeździe.

      Usuń
    2. Nie doceniasz mnie:D niektóre blogi są jak używki~ ciągle ci mało; brzmię jak narkomanka najpierw głód, teraz używki:D

      Usuń
  8. Śliczne to wszystko i bardzo apatyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ile owoców morza, uwielbiam te wszystkie morskie żyjątka na talerzu, zazdroszczę! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. chcialam odwiedzic chorwacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeżeli mają dać smacznie to można poczekać;).
    Pamietam, siedziałam z mamą i koleżanką w knajpie, zamawiamy sałatki, obok tylko jeden zajęty stolik. Wkurzałam się, czekałyśmy z 20 minut. a tutaj przynieśli nam full wypas wypakowane sałatki, z szynką parmeńską, sosem, płatkami migdałów, ogromny talerz, z zapiekankami. Chętnie bym am powróciła. Pycha było, tylko, że trzeba jechać 200 km;).

    OdpowiedzUsuń
  12. ciesze się, że wyjazd się udał :D potrawy wyglądają cudownie!! kalmarów nigdy nie jadłam niestety ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja wybieram lody, wyglądają smakowicie...

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham Chorwację, co skutkuje tym, że nie chce już nigdzie indziej jeździć na wakacje.
    A lody to tam mają najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  15. pozostają piękne zdjecia ,super wspomnienia ;)
    Chorwacja jest piękna !

    OdpowiedzUsuń
  16. Dlaczego mimo pobytu w Chorwacji ja nie jadłam takiego tradycyjnego burka?! Teraz narobiłaś mi na niego ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  17. super zdjęcia :) tęsknię za Chorwacją przez Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. wszystko wygląda pysznie, a przede wszystkim bardzo świeżo!

    życie & podróże
    gotowanie


    OdpowiedzUsuń
  19. O no proszę! Jaki ten internet jest mały :)Bardzo mi miło, że Rybnik blogguje :)) A dokładnie w jakim mieście mieszkasz? :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystko bym zeżarła... gdyby nie alergia :)

    OdpowiedzUsuń