Powietrze staje się coraz cieplejsze i czuć w nim budzącą się do życia ziemię. Tak stęskniłam się za porannymi rowerowymi wyprawami do szkoły i bieganiem w terenie, że już nie mogę się doczekać. Tymczasem napajam się weekendem, bo szkoła ostatnio wysysa ze mnie energię bardziej niż kiedykolwiek.
Lubię wolne dni, lubię łososia i aromatyczne, chrupkie ziemniaki. To potrawa, do której z przyjemnością wracam i polecam wszystkim łososiożercom.
Pieczony łosoś /1-2 porcje/
200g filetu z łososia
2 łyżki soku z cytryny
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
pieprz cytrynowy
Piekarnik rozgrzać do 200°C. Filety oczyścić i skropić sokiem. Posypać solą i pieprzem. Ułożyć na papierze do pieczenia i piec ok. 15 minut.
Podałam z sałatką z włoskim winegretem i ziemniakami z pesto (tym razem w proporcjach 1 ziemniak - 1 łyżeczka pesto, bez dodatkowej oliwy).
Gdy ziemniaki też piekę, dodaję łososia po 10 minutach.