23.02.2012
Mamine. Klopsy i "gęsty groszek".
Coraz bardziej zagłębiam się w tajniki tradycyjnej kuchni. Dzisiaj klopsy, z których w dzieciństwie zjadałam tylko chrupiącą skórkę. A to dlatego, że w środku znajdowała się pokrojona w kostkę cebula, która nie przechodziła mi przez gardło. Chociaż raczej już by mi nie przeszkadzała, teraz mama robi bez dodatku cebuli. Plus ziemniaczane puree, marchewka z groszkiem gotowana na gęsto (z dodatkiem mąki) i mamy pyszny obiad.
Zdjęcia czekały, zrobione już dawno, przypomniałam sobie dopiero teraz, kiedy w domu zagościły po raz kolejny. Pycha :)
Klopsy
250g mielonego mięsa
1 jajko
czerstwa bułka
sól i pieprz (lub inne ulubione przyprawy)
bułka tarta do optoczenia
olej do smażenia
W misce umieścić mięso, wbić jajko i dodać przyprawy oraz wcześniej namoczoną w wodzie i odciśniętą bułkę. Zagnieść. Formować klopsy, obtaczać w bułce tartej i smażyć na oleju. Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Hm.. u mnie są to po prostu mielone :P
OdpowiedzUsuńJeśli mogę wtrącić to.. *oBtoczenia ;)
Dzisiaj też miałam marchewkę z groszkiem, pycha <3
Też bym powiedziała, że to mielone. Jako mała dziewczynka lubiłam, teraz są mi obojętne. Jak muszę, to zjem, ale "szału ni ma" :D
OdpowiedzUsuńMoja mama robi na "niedzielny obiad" podobne, też pod nazwą mielonych, jak u poprzedniczek.
OdpowiedzUsuńZawsze kojarzą mi się z domem i miło zjeść je raz na jakiś czas :)
kotleciki wyglądają pysznie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam marchewkę z groszkiem! :D
Widze, ze nie ja jedna bylam taka "antycebulowa" :) Klopsow w ogole nie ruszalam, bo w srodku cebula, a w panierce olej. Teraz juz tak nie wybrzydzam, a z cebula nawet sie zaprzyjaznilam. Na twoich zdjeciach zwykle mielone prezentuja sie niezwykle apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne klopsiki. Smakowity obiadek. A marchewkę z groszkiem lubię bardzo:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam i marchewkę z groszkiem i tradycyjne mielone :). Ja cebulkę dodaję i czosnek, ale mięsko wraz z nimi mielę w maszynce, więc nic nie zgrzyta między zębami ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ja zdecydowanie wolę gotowane, jakoś bardziej mi smakują. Ale smażone też lubię, w towarzystwie marchewki z groszkiem, która zazwyczaj towarzyszy kotletom schabowym w moim domu.. pycha!
OdpowiedzUsuńI też robię taką na gęsto. :)
Bardzo lubię,ale najbardziej smakują zrobione przez kogoś:)
OdpowiedzUsuńa u mnie babcia zawsze ścierała cebulkę na tarce :) nie było w ogóle jej czuć, nadawała tylko fajnego aromatu.
OdpowiedzUsuńto się nazywa niezwykle przedstawić na fotografiach zwykły, polski obiad :).
Moja robi identiko , uwielbiam je... najlepiej z buraczkami <3
OdpowiedzUsuńAle marchewką bym nie pogardziła hehe ;)
Super:)
marchewka z groszkiem szeroko się do mnie uśmiechają;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Oj tak! mamine klopsy zawsze najlepsze :) A marchewka z groszkiem....uwielbiam.
OdpowiedzUsuńKlasycznie i smacznie, domowo :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie lubiłam mielonych, bo u mnie też tak je się nazywa :), ale na Twoich zdjęciach wyglądają bardzo apetycznie. A marchewka z groszkiem mmm <3.
OdpowiedzUsuńSuper! Takie mielone kotleciki najbardziej lubię z ziemniakami i buraczkami, ale Twoim zestawem oczywiście nie pogardzę! :D
OdpowiedzUsuńProste i pyszne. Moja mama podawała je czasami na kaszy z sosem pieczarkowym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Taki dziecięcy obiadek ,tak mi się przynajmniej kojarzy.Zawsze taki dostawałam od mamy
OdpowiedzUsuńCoraz częściej i moja mama przekonuje się do mielonych bez cebuli, za którą po prostu nie przepadam. Takie proste smaki, myślę, są najlepsze.
OdpowiedzUsuńu mnie nie mamine tylko babcine ;d
OdpowiedzUsuńtakim obiadkiem narobilas mi smaku, mniammm:)
OdpowiedzUsuńTakie klasyki to najlepsze co może być! Idealny obiad :)
OdpowiedzUsuńJa nazywam je mielone. Na cebulę mam sposób- drobniutko siekam blenderem i podsmażam, bo nie lubię smaku surowej cebuli. Mamine obiadki- dla mnie bomba!
OdpowiedzUsuńNo i narobiłaś mi ochoty na gotowaną karotkę! :)
OdpowiedzUsuńA ja takie klopsy/mielone lubie najbardziej z koperkiem.
OdpowiedzUsuńW domu też z cebulą robią- w sumie nawet ją polubiłam i na surowo i w kotletach :D
Uwielbiam mielone.. tez mi przypominaja dziecinstwo. Moja mama robila z cebula ale ja jakos wole bez, dodaje w zamian wiecej czosnku.
OdpowiedzUsuńCzy moglabys podac twoj "sposob" na przygotowanie tego groszku i marchwi? Wyglada przepysznie.
Do gotującego się groszku z marchewka wodą wystarczy wsypać trochę mąki. "Na oko".
Usuńto są kotlety mielone a nie klopsy
OdpowiedzUsuńU nas w domu to od zawsze "klopsy". Mielone kojarzą mi się z wielkimi plackami (no przynajmniej takimi wielkości pięści ;)), a te są jak jej 1/4 :) Niech sobie każdy nazywa jak chce :D
Usuń