Maj. Słońce za oknem gości już ciągle, z małymi przerwami na letnią burzę czy noc. Kwitną kwiaty, na drzewach pojawiają się pierwsze owoce, a trawa pachnie zielenią. To w maju też urodziny ma mój młodszy brat i nieodmiennie, jak co roku, z tej właśnie okazji na stole pojawia się czerwona galaretka z słodkim, truskawkowym wypełnieniem. W asyście, również tradycyjnego "czegoś czekoladowego" dla rodzinnych czekoladowych łakomczuchów. Upiekłam biszkopty z wiejskich jaj, zrobiłam nutellowy krem i ubiłam kremówkę. Porwałam przepis od Emmy, podjadłam garść kakaowych okruchów ciasta, obrałam banany i wylizałam miski po kremach.
Proszę bardzo. Dla Ciebie :)
Biszkopt z galaretką i truskawkami /24x28cm, ok. 30 kawałków/
biszkopt:
4 duże jajka
1 szkl. cukru
1 szkl. mąki
1/3-1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Białka oddzielić od żółtek. Ubić (mikserem) do białości i powoli dosypywać cukier, cały czas ubijając. Po otrzymaniu sztywnej piany zmiksować z żółtkami. Do masy przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia i bardzo delikatnie, ale dokładnie wymieszać. Piec ok. 20 minut w 180°C.
dodatkowo:
biały krem (opcjonalnie)
4 opakowania truskawkowej galaretki ugotowane w wodzie
truskawki
Na ostudzonym biszkopcie rozsmarować cienką warstwę białego kremu, ułożyć pokrojone na połówki truskawki i zalać wystudzoną galaretką.
Schłodzić w lodówce.
Ciasto Kopiec Kreta /śr. 24-25cm, ok.12 kawałków/
ciasto:
130 g miękkiego masła
110 g mąki pszennej
85 g kakao
100 g cukru
łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
3 jajka
125 ml kwaśnej śmietany
Do miski przesiać wszystkie suche składniki (poza cukrem i proszkiem do
pieczenia). W osobnym naczyniu utrzeć masło z cukrem na puszystą masę i,
wciąż ucierając, dodawać po kolei jajka. Następnie wsypać połowę
mieszanki mącznej, zmiksować, wlać śmietanę cały czas miksując, a na
koniec resztę mąki. Dodać proszek do pieczenia, zmiksować na gładką (i
gęstą) masę oraz wylać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec przez minimum 50 minut (do suchego patyczka) w 160 stopniach.
Po upieczeniu wystudzić i w międzyczasie przygotować masę.
masa:
375 ml śmietany kremówki* (30% lub 36%)
łyżka cukru pudru
40 g gorzkiej czekolady
2 fixy do śmietany**
*dałam więcej, ok. 500
**użyłam żelatyny, jak tu: wuzetka
Śmietanę lekko ubić, dodać fixy oraz cukier puder i ubić do końca na
sztywną pianę. Dodać drobno posiekaną gorzką czekoladę i delikatnie
wymieszać.
dodatkowo:
- 2-3 banany (zależnie od wielkości)
- cytryna
W wystudzonym cieście wyciąć nożem okrąg zostawiając ok. 1 cm od brzegu.
Wybrać ciasto na głębokość 1-1,5 cm (tak, żeby spód nie był zbyt
cienki), przełożyć do miski i pokruszyć (niezbyt drobno).
Banany obrać, przekroić na pół po długości i skropić sokiem z cytryny z
każdej strony. Ułożyć je w powstałej "dziurze", a na nich ubitą
kremówkę, tworząc lekką górką. Założyć obręcz od tortownicy i obsypać
ciasto okruszkami.
Gotowe ciasto wstawić do lodówki na około dobę.
Ale wspaniłości! A ja nie mam weny nic piec i chyba tak mi zostanie na jakiś czas;( Przepiękne!
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszedł, cieszę się, że znalazł się u Was z okazji urodzin Rafała :)
OdpowiedzUsuńPS
Pieczemy "kiedyś" coś razem i wylizujemy potem miski, nie? ^^
kopiec kreta! *___* w życiu jadłam go tylko raz i to taki w pudełkowej wersji instant. >.< taki domowy to już zuuupeeełnie co innego...marzenie. :)
OdpowiedzUsuńKopiec wygląda niebiańsko:). Śmietana, banany i czekolada... Rany, jakie to musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńFantastyczny kopiec kreta,a krem wygląda super puszyście wspaniale Ci wyszedł:)
OdpowiedzUsuńten biszkopt to na jaki wymiar formy?:)
OdpowiedzUsuńok. 35x25
UsuńHihi, ale się cieszę, że mój kopiec tak daleko zaszedł :))) znaczy, że jest dobry :)
OdpowiedzUsuńmmm ale ciacha! ten kopiec jest kuszący i to z truskawkami również! pycha :)
OdpowiedzUsuńżeby mi tak siostra czy brat chociaż raz ciasto upiekli ;p :) pyszności na stole jak zwykle!
OdpowiedzUsuńWspaniałe!
OdpowiedzUsuńPiękne ciacha, an pewno młodszy brat dumny z tak zdolnej siostry :)
OdpowiedzUsuńfajny ten kopiec! muszę się przyznać, że jeszcze nigdy nie jadłam... może na dzień dziecka zmajstruję :)
OdpowiedzUsuńwszystko w moim guscie ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadlam kopca a wyglada bajecznie !
OdpowiedzUsuńwczoraj wlasnie sie rozczulalam jaka to mam ochote na puszysty biszkopt z owocami :>
ja poproszę kawałek truskawkowego ;-)
OdpowiedzUsuńkocham takie proste, klasyczne rozwiązania, a truskawki.... ah
Uwielbiam kopiec kreta! Narobiłaś mi teraz ochoty na niego!
OdpowiedzUsuńAle słodkości! ♥ Sama nie wiem które ciacho lepsze!
OdpowiedzUsuńU Ciebie tez widzę same pyszności. Chętnie bym się skusiła na taki biszkopcik z truskawkami:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam kopca kreta, ale biszkopt z galaretką, to jest coś co kocham! :)
OdpowiedzUsuńpyszności dla brata, cudnie opisałaś te przygotowania, ja też lubię wylizywać miski po kremach :)a kopiec Kreta to świetne ciasto, dobrze że istnieje w wersji domowej, a nie tylko takiej kupnej, bo tym kupnym ciastom jakoś nie ufam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
Sylwia, zaglądam na Twoje blogi już od jakiegoś czasu. Do tej pory się nie odzywałam, bo zwykle anonimów nie traktuje się całkiem serio (na marginesie - nieanonimowi też są przecież przeważnie anonimowi). Ale dziś nie wytrzymam - Ty jesteś niesamowita! Pracowita, pomysłowa, zdolna, wspaniale gospodarujesz czasem, robisz świetne zdjęcia i jesteś prawdziwą inspiracją dla wielu dziewcząt :-) Podziwiam Cię.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Ula
Wygląda pysznie i pewnie też tak smakuje.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam go zrobić i chyba mnie namówiłaś.
Porywam jeden kawałek i pozdrawiam :)