Czuję się lepiej. Dzisiaj niestety miałam poniedziałek we środę, czyli powrót do szkoły po przedłużonym przez chorobę weekendzie. Szkoła - nadrabianie zaległości, a po powrocie szybki obiad. Coś robionego już wiele razy: z makaronem, zielonego, i migdały...
ok. 200g brokuł
porcja makaronu (u mnie casarecce z durum, 80g)
1 duża łyżka jogurtu naturalnego lub śmietany
1 łyżka płatków lub słupków migdałowych
świeży, wyciśnięty lub suszony czosnek
sól i pieprz
sól i pieprz
Makaron ugotować al dente. Brokuły podzielić na malutkie różyczki i ugotować na pół twardo (najlepiej na parze). Migdały uprażyć na patelni, połączyć ze jogurtem, brokułem i przyprawami. Powstały sos wymieszać z makaronem.
Fajnie, że czujesz się lepiej, aj niestety coraz gorzej, ale będę miała niedługo tydzień wolnego- rekolekcje (na które nie chodzę, bo jestem zwolniona z religii)+święta, co będzie oznaczało m.in. wzmożoną aktywność na blogu :D
OdpowiedzUsuńMakaron pamiętam jeszcze ze starszego bloga. Jadłam. Lubię. :)
Cieszę się, że czujesz się lepiej.
OdpowiedzUsuńTo połączenie migdałów i brokuła kusi już od dawna, a u Ciebie jeszcze tak smakowicie wygląda ; )