Wzięłam "Kuchnię śląską", chciałam żeby pachniało świętami. Pachniało i to jak! Nuta cytryny, aromat piernika i owocowa słodycz. Całość bardziej przypomina krajankę niż tradycyjny piernik, ale gorąco polecam, bo na świąteczną przekąskę jest jak znalazł. Uwielbiam książki kulinarne z dużą ilością zdjęć, ale teraz odkryłam, że cudowne jest to oczekiwanie i szczypta lęku. Nigdy bowiem nie wiadomo co wyjdzie. Dzisiaj jest pysznie i jestem przekonana, że kolejne przepisy ze starej księgi będą równie udane :)
Piernik /32 kwadraciki/
1 i 1/2 szklanki cukru*
4 szklanki mąki (może być pełnoziarnista)
2 jajka
2 łyżki margaryny lub masła
3 czubate łyżeczki przyprawy do piernika
100g pokrajanych bakalii
50g rodzynek
1 łyżka miodu
tarta skórka z jednej cytryny
cukier lub ekstrakt waniliowy
polewa czekoladowa
Przyrządzić karmel: Połowę cukru zalać dwiema łyżkami wody i podgrzewać dopóki się lekko nie zrumieni. Następnie dodać reszrę cukru i mieszać do rozpuszczenia. Mąkę, wszystkie dodatki oraz przestudzony karmel połączyć i wyrobić ciasto. Wyłożyć na dobrze wysmarowaną formę i rozciągnąć. Piec ok. 40 minut w 180 stopniach. Upieczony piernik polać polewą i kroić w kostki.
*Użyłam brązowego trzcinowego i dodałam trochę więcej wody.
:D i za to lubię takie ciasta bo idzie mało tłuszczy :D
OdpowiedzUsuńOj widzę że do ciebie też już zapukał mikołaj:)
OdpowiedzUsuńFajny piernik bo widać że ma dużo bakalii a takie lubię najbardziej
photo with Santa is very delicious ;D
OdpowiedzUsuńoooch, coś dla mnie, dużo bakalii i ... czeeekolada! ;D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię piernika, podoba mi się Twój z tymi bakaliami:-)
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda!
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
Lubię przepisy ze starych książek. Ostatnio znalazłam u siebie książkę kucharską sprzed dobrych kilkudziesięciu lat. A piernik wygląda pysznie:). Może nawet spróbuję zrobić na święta? Robiłaś z mąką pełnoziarnistą czy zwykłą?
OdpowiedzUsuńMikołaj padł z wrażenia :]]
OdpowiedzUsuńDuużo bakalii. Jak byłam mała, zawsze je wydłubywałam, ale przy takim pysznym pierniku chyba bym sobie odpuściła ;)
OdpowiedzUsuńTo ta poranna polewa czekoladowa z piernika się wzięła? WOW! Podziwiam,że rano zachciało Ci się piec. Nie chcesz może studiować nad morzem? Wywali się współlokatorkę i będzie pokój dla Ciebie :D
OdpowiedzUsuńNie znam totalnie kuchni śląskiej, ale chyba polubię-piernik nieziemski!*.*
Amy: Dałam pół na pół zwykłą i razową :)
OdpowiedzUsuńpo wyjęciu rodzynek na pewno będzie genialny ;)
OdpowiedzUsuńCudowne kwadraty! Też lubię to oczekiwanie, kiedy nie wiadomo jak ma wyglądać ciacho :D
OdpowiedzUsuńprzecudny! te zapachy, wygląd, to ciężkie ciasto do mnie przemawia! dobrze, że od samego jedzenia oczami się nie tyje :)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. I jakie ciasto! To mi się dopiero podoba :)
OdpowiedzUsuńwygląda ślicznie!
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam książki ze zdjęciami, ale masz rację, przepis bez zdjęcia ma w sobie pewną tajemnicę
OdpowiedzUsuńdziś mam straszną ochotę na słodkie.
OdpowiedzUsuńzjadłabym pewnie więcej niż jeden kwadracik, a tu cip.
dieta;<
buziak Kochana!
bardzo ładnie prezentuje się pokrojony na małe kawałki. do podbierania jak ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdjęcie jest po prostu mistrzowskie!
OdpowiedzUsuńMikołajek dopiero się skrada czy już leży objedzony tymi pysznościami ????
OdpowiedzUsuńChyba już przejedzony ;)
OdpowiedzUsuń