8.09.2011

Dyniowe gnocchi na szybki obiad.

Na lekcjach spoglądam a to na nauczyciela, a to na rozciągający się za oknami las. Chłonę każde słowo jednocześnie umykając myślami gdzieś daleko poza mury szkoły. Później wracam do domu. Zmęczona nie mam chęci na ćwiczenia, bieganie, zadania domowe, naukę, mam za to ochotę na makaron, lub kluski i chwilę ciszy.
Dyniowe gnocchi zrobiłam w ostatnim tygodniu wakacji i zamroziłam. Dzielnie służą jako obiad szybszy nawet od makaronu. Z milionem możliwości podania i zachwycającym smakiem.


DYNIOWE GNOCCHI
2 szklanki puree z dyni
1 żółtko jaja
2 szklanki mąki
1/2 łyżeczki soli
1 szczypta gałki muszkatołowej (opcjonalnie)
ok. 1 szklanki mąki do podsypania

Gotować puree na wolnym ogniu do zgęstnienia (odparowania większości wody). Ostudzić.
Do puree wmieszać żółtko. Dodać mąką, sól i gałkę. Wyrobić dosyć lepkie ciasto. Formować wałki i podzielić na małe kawałki. Każdy kawałek obtoczyć w mące i strząsnąć nadmiar. Rozpłaszczyć widelcem.Gotować odpowiednią ilość gnocchi we wrzącej wodzie, aż wypłyną na powierzchnię, ok. 2-3 minuty. Odcedzić i podawać z dowolnymi dodatkami, gotować w sosie lub smażyć.

źródło przepisu: sweetipomoea

z sosem pomidorowym, pieczarkami, brukselką i fasolką szparagową

podsmażone z masłem i brązowym cukrem

27 komentarzy:

  1. Uwielbiam wszelkie kluseczki, ale dyniowych nigdy nie jadłam, chętnie spróbuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również takich gnocchi nigdy nie jadłam ... trzeba wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. intrygujące, chętnie bym spróbowała jak smakują

    OdpowiedzUsuń
  4. ja też żeruję teraz na mojej zamrażarce. Mama śmiała się ze mnie kiedy zapelniałam ją w wakacje, a teraz sama czasami coś podbiera :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, spróbowałabym z chęcią takich kopytek - i na słodko, i na słono. Mają bardzo apetyczną barwę ;)

    Przy okazji... Chciałabym się Ciebie zapytać o pewną sprawę, jeśli chodzi o dietę itp. Pamiętam, jak kiedyś w naszej wymianie komentarzy pisałyśmy o kaloriach i w związku z tym miałabym do Ciebie jedno pytanie, w sumie taką prośbę. Nie wiem tylko, czy wolałabyś, abym pisała tutaj, czy może na mailu?

    OdpowiedzUsuń
  6. Raczej unikam tego tematu, bo chcę się od tego odciąć, ale oczywiście możesz zapytać. Pisz na meila sylwiafojcik@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Zjadłabym sobie takie kluseczki ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. Widziałam takie na Kwestii Smaku, chciałam zrobić, ale nie przyszło mi do głowy, żeby je zamrozić. Mrozisz je na surowo? Czas gotowania tych zamrożonych jakoś się zmienia?

    OdpowiedzUsuń
  9. uwielbiam gnocchi:), w dyniowej wersji z pwnością spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  10. kikimora: Tak, mrożę na surowo, gotują się tak samo krótko, tylko do wypłynięcia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię kluski w każdej postaci, z dynią jeszcze nie robiłam, najwyższy czas nadrobić zaległości!

    OdpowiedzUsuń
  12. Postaram się wypróbować przepis w ten weekend :). Uwielbiam takie 'wynalazki'

    OdpowiedzUsuń
  13. Niech ja tylko dopadnę dynię to ją bezczelnie wykorzystam - to gnocchi to mi uratuje pewnie życie nieraz kiedy wpadnę w studencki kierat...Myślę przyszłościowo, jestem dumna :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Chodzą za mną te kuchy już od roku chyba. Teraz, jak się napatrzyłam na te zdjęcia u Ciebie, to zrobię niebawem na pewno :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale smakowite :D muszę je kiedyś zrobić :)) niestety nie mam w domu puree :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak dla mnie to pomysł rewelacyjny! :) Widzę, że szaleństwo dyniowe się już rozpoczyna na dobre!:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Aj! jak ja lubię kluseczki;) z chęcią bym spróbowała takich dyniowych z sosem pomidorowym,pycha!

    OdpowiedzUsuń
  18. Fantastyczne zdjecia - to raz.
    Dwa - gnocchi uwielbiam w kazdej wersji. Dyniowa bardzo kojarzy mi sie z jesienia :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Brzmi świetnie. Tylko powiedz mi, jak robisz puree? Gotujesz po prostu w kawałkach w wodzie, czy pieczesz, a potem ubijasz, czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  20. Tu jest przepis na puree:
    http://makaronirodzynka.blogspot.com/2011/08/dynia-puree-i-placuszki.html

    OdpowiedzUsuń
  21. o jakie fenomenalne kluseczki, njoki njoki nawet ich nazwa jest taka rozkoszna jak one same!!!

    Piękne zdjęcia!
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  22. Szczególnie to podsmażone z cukrem mi się podobają ;> Pozdrowienia :**

    OdpowiedzUsuń
  23. wpraszam się na degustację! :))

    OdpowiedzUsuń
  24. No proszę, nioki z dyni :)
    A ja się przymierzam do ziemniaczanych :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zrobione dziś, niestety nie udało mi się ulepić kluseczek :( Dosypywałam mąki i dosypywałam i nic. Wrzuciłam więc na wrzątek łyżką... i wyszły fenomenalne!
    Do tego sos beszamelowy i super obiad gotowy :)
    Świetny przepis :)

    OdpowiedzUsuń