Trochę nudy, popstrykanych zdjęć, poczytanych książek i kupionych ubrań. Trochę ćwiczeń, rowerowych wycieczek, biegania i hamujących ruchy zakwasów.
Za oknem nieustannie walczą słońce i deszcz, przy okazji odbierając ochotę na robienie czegokolwiek. Kropla, wiatr, promyk, spacer na targ i dynia. Słodka, pyszna, uniwersalna, długo oczekiwana i już tradycyjnie najpierw lądująca w plackach. Kolejne przemycone od strony słodyczy warzywo i kolejny raz ze świetnym efektem smakowym. Placki na prawdę warte wypróbowania i chyba na drugim miejscu z moich ulubionych, zaraz po tych z jagodami :).
PLACUSZKI DYNIOWE /ok. 16 sztuk/
szklanka ma 220ml
2 jajka
1 i 1/2 szklanki maślanki
2 szklanki puree z dyni*
1 i 3/4 szklanki mąki (dowolnej, użyłam orkiszowej jasnej i zarodków pszennych)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
3 łyżki cukru (pominęłam)
1/2 łyżeczki sody
1/4 łyżeczki soli
1 łyżeczka oleju
dodatkowo: syrop klonowy i orzechy pekan/włoskie lub migdały
Jajka wymieszać trzepaczką z maślanką aż do spienienia masy. Dodać dynię, roztrzepać. Dodać mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę i sól. Mieszać do powstania gładkiego ciasta. Na patelni rozsmarować odrobinę oleju. Ciasto nakładać łyżką tworząc placuszki o średnicy 10 cm. Smażyć na złoto z obu stron. Podawać ciepłe, polane syropem klonowym i posypane orzechami.
źródło przepisu: Nigella, todayfood
*PUREE Z DYNI
Dynię przekroić, usunąć miękki miąższ, obrać i pokroić w dość duże kawałki. Piekarnik rozgrzać do 180°C. Dynię ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i piec ok. 40 minut. Po ostygnięciu zmiksować.
Tak przygotowane możemy przełożyć do słoiczków i spasteryzować lub zamrozić. Inne pomysły na wykorzystanie dyniowego puree już niedługo, tu lub na porannych :)
Ja czekam aż dynia pojawi się u mnie w sklepie i będę szaleć z dyniowymi przepisami bo szczerze przyznam, ze mało jej do tej pory używałam. Prawie wcale. Placuszki wyglądają wyśmienicie, kolor przepiękny. Ostatnio robiłam pancakejki na mące kukurydzianej też były takie żółciutkie. :)
OdpowiedzUsuńO, widze, ze nie ja jedna dynie spoza sezonu uzywam!:) A juz mialam wyrzuty sumienia, ze importowane warzywa kupuje! ;):)(Czego normalnie oczywiscie staram sie nie robic!)
OdpowiedzUsuńPlacuszki wygladaja swietnie!
www.lejdi-of-the-house.bloog.pl
Uwielbiam dynie! A takie placuszki muszą być boskie! Z chęcią spróbuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie robiłam jeszcze takich placuszków. Chętnie wypróbuję, bo puree w słoiczkach czeka :D
OdpowiedzUsuńJuż od dawna chciałam zrobić takie placuszki :-) Są niesamowite ;-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam krem z dyni! placki na pewno też są pyszne ;3
OdpowiedzUsuńOoo dynia! Nie wiedziałam, że już jest:)
OdpowiedzUsuńKocham takie placki
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, ze z maką orkiszową. I całość na talerzu tak ładnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńa widziałam wczoraj dynię muszę nabyć jakąś sztukę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zrobić puree z dyni, bo uwielbiam dynię :) Czy takie puree można zrobić też z gotowanej dyni?
OdpowiedzUsuńoj dynie jadłam dobre 10 lat temu, nawet nie pamiętam już jej smaku, a wygląda w puree tak zachęcająco
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam puree z dyni :D:D dobre :> można kupić gotowe? Bo jakoś nie mam dostępu do dyni :):D
OdpowiedzUsuńAnonimowy: Można zrobić z gotowanej dyni, nawet sama w zeszłym roku tak robiłam.
OdpowiedzUsuńpingwinka7: W Polsce gotowego nie widziałam, za granicą są puszkowane.
dziś kupiłam dynię właśnie na puree, placuszki zrobię z niego obowiązkowo! :)
OdpowiedzUsuńA jak długo trzeba gotować taką dynię?
OdpowiedzUsuńJa gotowałam na parze mniej więcej tyle czasu ile zajęło pieczenie, czyli 40 minut. Musi dać się wbić widelec :)
OdpowiedzUsuńJadłam niedawno placuszki dyniowe, ale z trochę innego przepisu. Całkiem smaczne, bardzo słodkie i ciągnące :). A puree chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńSylwio, czy wrócisz do blogowania w stylu pamiętniki/dzienniki? Bardzo brakuje mi Twoich zwierzeń i stylu pisania, chodź przepisy także są super. :)
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia. Może, ale niczego nie obiecuję :)
OdpowiedzUsuńMam takiego ogromnego dyniowego potwora w ogrodzie, więc warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł. Mam jeszcze zeszłoroczne puree w słoiczkach. Najwyższy czas je wykorzystać.
OdpowiedzUsuńZrobiłam, zjadłam, pokochałam :)
OdpowiedzUsuń16 placuszków czyli ile porcji?
OdpowiedzUsuńwidzę w składzie 1 i 3/4 szklanki mąki, a mi na jedną zwykle starcza 1/2 więc nie wiem, czy liczyć, ze starczy dla 3 osób, czy raczej nie są tak sycące ;)
To już sprawa indywidualna. Ja zjadłam ok. 1/3.
OdpowiedzUsuńzrobiłam, bardzo mi smakowały, ale teraz będę próbować z tartą dynią, ze smakiem bardziej wyrazistym :)
OdpowiedzUsuńczy zamiast maślanki może byc mleko?
OdpowiedzUsuńTak, ale w mniejszej ilości.
Usuń