Chwila w miłym towarzystwie, trochę ponarzekania, że wakacje za szybko mijają. Rowerowa wyprawa, kawiarenka na rynku, w ręce ulubiony Mc Flurry. Niech tak zostanie...
Dzisiejsze ciastka, jeśli tak je nazwać, można wykonać z różnego rodzaju ekspandowanych zbóż. Ja użyłam tego, co akurat miałam w domu, czyli dmuchanego ryżu, orkiszu i poppingu z amarantusa. Przypadkowo, przez nieuwagę zmniejszyłam ilość miodu i nawet dobrze się złożyło, bo jako że użyłam czekolady o mniejszej procentowo zawartości kakao, pufki byłyby zbyt słodkie. Nawet teraz mój brat, który jest maniakiem wszelkich słodkości powiedział, że więcej niż jednego na raz by nie zjadł, bo jest słodkie. Ja bym tam nie miałabym z tym problemu ;) I tak zjadł 3... Jeśli więc lubicie wyraźny posmak gorzkiej czekolady to radzę tyle nie dosładzać, a najlepiej spróbować masy przed wymieszaniem z ziarnami. No bo kto nie lubi próbować ciepłej, płynnej czekolady prosto z garnuszka?
Polecam jako pyszną przekąskę czy deser, którym można się nieźle ubrudzić :)
CZEKOLADOWE PUFKI /8-9 papilotek/
50 g czekolady 90% kakao
50 g masła
3 łyżeczki miodu (w oryginale 3 łyżki)
3 łyżeczki gorzkiego kakao
50 g ekspandowanego ziarna (u mnie popping amarantusowy, orkisz oraz dmuchany ryż)
W garnuszku roztopić masło z miodem i kakao. Zdjąć z ognia i dodać połamaną czekoladę. Mieszać aż czekolada się rozpuści. Całość dokładnie połączyć z dmuchanym ziarnem i nałożyć łyżką do papilotek. Schłodzić w lodówce, żeby masa się zestaliła.
Smacznego!
źródło przepisu: osa-smacznieizdrowo
Fajnie wyglądają w zestawie śniadaniowym! Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńSwietne male slodkosci, wygladaja uroczo!
OdpowiedzUsuńA do McFlurry tez mam slabosc. To moja grzeszna przyjemnosc :)
Jakie one słodziutkie;)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, ale ja bym tu ciutek poeksperymentowała, bo nie lubię połączenia czekolady z masłem :( Chociaż może tutaj tak tego nie czuć?
OdpowiedzUsuńTak czy inaczej, wyglądają ślicznie po prostu :)
Masło niewyczuwalne, ale jest konieczne to odpowiedniej konsystencji i zestalenia się składników :)
OdpowiedzUsuńTo mi przypomina o Ryżowych szyszkach, takich batoniko-coś w karmelu które były w mojej podstawówce :D
OdpowiedzUsuńSylwia, u mnie też by się pewnie na jednym nie skończyło :D A czekoladę z garnuszka uwielbiam wylizywać, tak samo jak oblizywać palce umaczane w roztopionej czekoladzie :D
OdpowiedzUsuńPrzypominają szyszki, o których opowiadałam mi moja mama :-)
OdpowiedzUsuńOj pyszności!:)
OdpowiedzUsuńPrawdziwa pychota! Moja mama robiła bardzo podobny deserek. ;)
OdpowiedzUsuńale fajna nazwa - pufki od razu lepiej smakują!
OdpowiedzUsuńJa też kojarzę z dzieciństwa coś podobnego.
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
wspaniałe :) ryż dmuchany to jeden ze smaków mojego dzieciństwa :-)
OdpowiedzUsuńapetyczne!
OdpowiedzUsuńJa też lubię wylizywać czekoladę z garnuszka:)
pufki brzmia uroczo ;) ech, zazdroszcze wakacji ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak robił to Louis w mini-mini :)
OdpowiedzUsuńMcFlurry to mój prawie nałóg, skoro nie mam innych to na ten jeden mogę sobie chyba pozwolić:) A co do pufek (śmieszna i apetyczna nazwa)to tez kojarzą mi się z szyszkami, które zajadałam w młodości.
OdpowiedzUsuńbardzo podobnie robi się szyszki z krówek , yummi :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - hicior no. 1 !
OdpowiedzUsuń