4.08.2011

Coś miłego. Czekoladowe pufki.

Chwila w miłym towarzystwie, trochę ponarzekania, że wakacje za szybko mijają. Rowerowa wyprawa, kawiarenka na rynku, w ręce ulubiony Mc Flurry. Niech tak zostanie...
Dzisiejsze ciastka, jeśli tak je nazwać, można wykonać z różnego rodzaju ekspandowanych zbóż. Ja użyłam tego, co akurat miałam w domu, czyli dmuchanego ryżu, orkiszu i poppingu z amarantusa. Przypadkowo, przez nieuwagę zmniejszyłam ilość miodu i nawet dobrze się złożyło, bo jako że użyłam czekolady o mniejszej procentowo zawartości kakao, pufki byłyby zbyt słodkie. Nawet teraz mój brat, który jest maniakiem wszelkich słodkości powiedział, że więcej niż jednego na raz by nie zjadł, bo jest słodkie. Ja bym tam nie miałabym z tym problemu ;) I tak zjadł 3... Jeśli więc lubicie wyraźny posmak gorzkiej czekolady to radzę tyle nie dosładzać, a najlepiej spróbować masy przed wymieszaniem z ziarnami. No bo kto nie lubi próbować ciepłej, płynnej czekolady prosto z garnuszka?
Polecam jako pyszną przekąskę czy deser, którym można się nieźle ubrudzić :)


CZEKOLADOWE PUFKI /8-9 papilotek/
50 g czekolady 90% kakao
50 g masła
3 łyżeczki miodu (w oryginale 3 łyżki)
3 łyżeczki gorzkiego kakao
50 g ekspandowanego ziarna (u mnie popping amarantusowy, orkisz oraz dmuchany ryż)

W garnuszku roztopić masło z miodem i kakao. Zdjąć z ognia i dodać połamaną czekoladę. Mieszać aż czekolada się rozpuści. Całość dokładnie połączyć z dmuchanym ziarnem i nałożyć łyżką do papilotek. Schłodzić w lodówce, żeby masa się zestaliła.
Smacznego!

źródło przepisu: osa-smacznieizdrowo

18 komentarzy:

  1. Fajnie wyglądają w zestawie śniadaniowym! Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietne male slodkosci, wygladaja uroczo!
    A do McFlurry tez mam slabosc. To moja grzeszna przyjemnosc :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny pomysł, ale ja bym tu ciutek poeksperymentowała, bo nie lubię połączenia czekolady z masłem :( Chociaż może tutaj tak tego nie czuć?
    Tak czy inaczej, wyglądają ślicznie po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Masło niewyczuwalne, ale jest konieczne to odpowiedniej konsystencji i zestalenia się składników :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To mi przypomina o Ryżowych szyszkach, takich batoniko-coś w karmelu które były w mojej podstawówce :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Sylwia, u mnie też by się pewnie na jednym nie skończyło :D A czekoladę z garnuszka uwielbiam wylizywać, tak samo jak oblizywać palce umaczane w roztopionej czekoladzie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Przypominają szyszki, o których opowiadałam mi moja mama :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Prawdziwa pychota! Moja mama robiła bardzo podobny deserek. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale fajna nazwa - pufki od razu lepiej smakują!
    Ja też kojarzę z dzieciństwa coś podobnego.

    Pozdrawiam
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. wspaniałe :) ryż dmuchany to jeden ze smaków mojego dzieciństwa :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. apetyczne!
    Ja też lubię wylizywać czekoladę z garnuszka:)

    OdpowiedzUsuń
  12. pufki brzmia uroczo ;) ech, zazdroszcze wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pamiętam jak robił to Louis w mini-mini :)

    OdpowiedzUsuń
  14. McFlurry to mój prawie nałóg, skoro nie mam innych to na ten jeden mogę sobie chyba pozwolić:) A co do pufek (śmieszna i apetyczna nazwa)to tez kojarzą mi się z szyszkami, które zajadałam w młodości.

    OdpowiedzUsuń
  15. bardzo podobnie robi się szyszki z krówek , yummi :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak dla mnie - hicior no. 1 !

    OdpowiedzUsuń